Dzień 6

2012-10-07 13:58

Dzisiaj warsztaty w szkole. Od rana sprawdzmy nasze zdolności manualne. Robimy lalki-motanki, tradycyjne laleczki ukraińskie (tę technikę można też spotkać na terenie Białorusi).Motanki charakteryzują się tym, że brakuje im oczu, ust, nosaOczy są zwierciadłem duszy, a lalka nie może jej mieć - tłumaczy nam nauczycielka. Zamiast tego,głowa lalki jest ozdobiona krzyżem wykonanym z  tasiemek. Kolor tasiemki ma znaczenie. Czerwony to miłość, niebieski mądrość, a żółty symbolizuje płodność. W naszej grupie zdecydowanie przeważały laleczki z czerwoną tasiemką...

Potem znów ruszamy na wycieczkę śladami żydowskiego Drohobycza. Znany nam już pan Josif pokazał nam nieczynną synagogę - największą w Galicji, od Lwowa do Krakowa. Mieściła 2500 wiernych i była największą z dwunastu bóżnic w mieście. W czasach sowieckich była meblowym magazynem, obecnie czeka na renowację. Z synagogi udaliśmy się autobusem za miasto, do Bronowickiego Lasu - miejsca kaźni 11 tysięcy drohobyckich Żydów. Kadisz za zamordowanych, w wykonaniu pana Josifa, był mocnym akcentem tego dnia.

A przed późniejszym, niż zwykle obiadem, w szkole czeka nas kolejna niespodzianka - warsztaty taneczne. Próbujemy się z "hopakiem", ukraińskim, tradycyjnym tańcem, który zwłaszcza od panów wymaga sporej kondycji. Pan profesor Nowak vel Starak dał radę!