Dzień 3 (Wrocław)

2012-10-09 23:03

Wtorek - tego dnia musi być pogoda, piękna październikowa, złotojesienna poslka pogoda. Bo bez niej, cały nasz plan rozsypał by się jak domek z kart, kropla za kroplą, karta za kartą i katastrofa gotowa. Zero deszczu, zero zimnego wiatru, zero cumulusów, zero jakichkolwiek nagatywnych zjawisk meteorologicznych - tak musi być! I było. O godzinie 9:00 rozpoczeliśmy grę miejską, której celem było poznanie Wrocławia. Ukraińcy zostali podzielini na pięć czteroosobywych zespołów. Do każdego zespołu przydzielona była dwójka Polaków - opiekunów każdej drużyny i przewodników-wrocławskich, którzy pełnili  rolę "wrocławskich opowiadaczy" pomiędzy poszczegolnymi zadaniami rozwiązywanymi przez Drohobyczan (miasto najlepiej poznaj się gdy samemu trzeba szukać, pytać, kombinować, odkrywać tajemnice, trafiać do najpiękniejszych i najważnieszych zakamarków). Oto niektóre zadania: Fredro. We Lwowie pan przewodnik poprosił o pozdrowienie dla Fredry, Ukraińcy musieli ułożyć krótki, rymowane pozdrowienia dla pana przewodnika; a następnie sami odnaleźli pręgierz;  Mostek Czarownic – ile jest schodów na wieżę?; Wymyślić legendę o kluszczanej bramie; Ossolineum - w barokowym uroczym ogródku Ukraińcy zatańczyli poloneza (po uprzedniej demonstracji przez Agnieszką i Miszę), etc. Zadania były podzielone na dwie części. Część I dotyczyła rynku, pl. Solnego oraz okolicznych ulic Starego Miasta wraz z Uniwersytetem Wrocławskim (wizyta w Auli Lepoldina i Wieży Matematycznej). Część II, do której przystąpiliśmy po wspólnym objedzie skupiała się na obszarze rozciągającym się od Ossolineum aż do Ostrowa Tumkiego. Wygrała drużyna, która nie tylko zdobyła najwięcej punktów za najlepiej rozwiązane zadania, ale również zrobiła najwięcej zdjęć krasnalom, odnalezionym na wrocławskim szlaku.

Po godzinie 15:00 udaliśmy się z wizytą na Uniwersytet Ekonomiczny, na którym to Drohobyczanie mieli spotkanie z Panem Mirosławem Lebiedziem - specjalistą w dziedznie projektów, umożliwiających studiowanie w Polsce osobą z poza Schengen, zwłaszcza ze wchodu Europy. Natomiast grupa polska poznała możliwości aktywnego zaangażowania się w działalność wrocławskiego trzeciego sektora, dowiedzieli się jakie organizacje funkcjonują w mieście, jakie mają cele i programy i obszary działania. Dzień zakończył się trzygodzinnym pobytem w Aquaparku, który był znakomitą okazją do wzmocnienia więzi przyjaźni pomiędzy uczestnikami projektu, a jednocześnie chwilą relaksu i wytchenia po trudach całego dnia - kiedy nieznany dotąd dla Ukraińców Wrocław, stał się miejscem oswojonym...przynajmniej genius loci odsłonił swojego ducha.